Strona Główna

czwartek, 25 października 2012

Opcje na śmierć - Jarosław Klejnocki - ZAPOWIEDŹ

Tajemnica, zbrodnia, opcje

Co mają ze sobą wspólnego „biały szkwał”, bankowe opcje i producent mebli z Bielska Białej?

Anomalia pogodowa zaskoczyła żeglarzy na mazurskich jeziorach i pochłonęła wiele istnień. Śmierć dobrze sytuowanego pracownika banku, Włodzimierza Rawy zdaje się jednak nie być przypadkiem...

Sprawę, z początku potajemnie, potem oficjalnie, prowadzi smakosz win, miłośnik koszul w krzykliwych kolorach i muzyki zespołu Rammstein – komisarz Ireneusz Nawrocki. Czy przebywający już jedną nogą na emeryturze glina znajdzie mordercę? Czy zdoła pojąć zawiłości jakimi rządzą się bankowe „opcje” i zbilansować towarzyszące im ryzyko? Jak daleko na wschód i na zachód sięgają macki niewielkiej z pozoru, bielskiej korporacji? Czy komisarzowi uda się połączyć prywatne zobowiązania z policyjną służbą?

Tłem dla nowego kryminału Jarosława Klejnockiego – dyrektora Muzeum Literatury w Warszawie, poety, eseisty i krytyka – stały się: kryzys, finansowe spekulacje i świat bankowych elit. Poznajcie wraz z nim Opcje na śmierć

PREMIERA: 15 listopada

Wisniowy dworek - Katarzyna Michalak - ZAPOWIEDŹ

Katarzyna Michalak
Wiśniowy Dworek
oprawa broszurowa 32,90 zł
oprawa twarda 39,90 zł
Premiera 29 listopada 
W Wiśniowym Dworku, gdzieś pod litewską granicą, mieszka Danusia. Jest nauczycielką w wiejskiej szkole i nie wyobraża sobie życia w wielkim mieście, pełnym spieszących się ludzi. 

Na warszawskim Mokotowie, niedaleko parku Morskie Oko, mieszka Danka. Jest przebojową biznesmenką w międzynarodowej korporacji i nie wyobraża sobie życia na wsi, gdzie życie toczy się powoli, a jego rytm wyznacza przyroda. 

Te dwie kobiety pozornie dzieli wszystko, ale łączy jedna tajemnica. I jeszcze ktoś. Mężczyzna, który przybył z przeszłości, by odebrać to, co do niego należy...

Katarzyna Michalak (ur. 1969) już w wieku 6 lat napisała pierwszą książkę: była to opowieść o zwierzętach. Od tamtej pory pisanie i zwierzęta to jej największe pasje. Tę pierwszą zrealizowała po studiach weterynaryjnych, poświęcając się – jako lekarz ogrodu zoologicznego – swym egzotycznym pacjentom. Debiutowała w 2007 r. autorskim wydaniem Gry o Ferrin, lecz sukces przyszedł rok później wraz z „trylogią słoneczną”, do której należą Poczekajka, Zachcianek i Zmyślona. Autorka bardzo poczytnej serii owocowej: Rok w Poziomce, Powrót do Poziomki, Lato w Jagódce oraz Wiśniowy dworek. Dla pisania zrezygnowała z weterynarii i uciekła z Warszawy do wymarzonego domku pod lasem, zwanego Poziomką. Tam, w otoczeniu wiekowych sosen, słuchając szumu drzew i śpiewu ptaków, pisze o domu, który jest w nas, o miłości, która gdzieś czeka na każdego, o tym że marzenia się spełniają i o zwierzętach, towarzyszących jej przez całe życie

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Powrót pożądania. Jak na nowo odkryć w sobie namiętność - Gina Ogden

Książkę "Powrót pożądania.Jak na nowo odkryć w sobie namiętność" do recenzji wybrałam sobie sama. Zafascynował mnie przede wszystkim jej opis na tylnej okładce: "Książka dla kobiet, które chcą wreszcie zrozumieć siebie i skontaktować się z potężną życiową siłą, jaką jest pożądanie" - pomyślałam: To coś dla mnie. 
Dodatkowym atutem książki była autorka, która jak z opisu wynika zna się na rzeczy: Wykorzystując ponad trzydziestoletnie doświadczenia w pracy terapeutycznej, Gina Ogden pokazuje, w jaki sposób: 
• stworzyć szczerą komunikację z partnerem,
• przekroczyć wstyd, poczucie winy i nakazy typu: grzeczne dziewczynki tego nie robią,
• uzdrowić seksualne zranienia związane z nadużyciem, uzależnieniami, romansami i niską samooceną,
• cieszyć się seksem przez całe życie od pierwszej miłości, przez macierzyństwo, aż po złote lata.
• otworzyć się na cztery rodzaje energii, które rozbudzają pożądanie.

Książka została podzielona na trzy części: 
- Różne oblicze pożądania,
- Dlaczego Kobiety odmawiają - i jak znów nauczyć się mówić "Tak"
- Poszerzanie przekonań na temat pożądania

Te trzy części zostały poprzedzone "wstępem" oraz każdy z nich posiada po kilka rozdziałów. Książka zakończona jest proponowanymi lekturami i filmami na temat pożądania. We wstępie możemy przeczytać m.in:
"Podstawą tej książki jest wiedza, jaką nabyłam w ciągu trzech dziesięcioleci pracy terapeutycznej, edukacyjnej i naukowej; ale także 3810 odpowiedzi na przeprowadzoną całym kraju ankietę na temat seksualności i duchowości, w której zawarłam szeroki wachlarz pytań pomijanych w innych ankietach." - str. 7
Pierwsza cześć książki mówi nam o rożnych obliczach pożądania, o czterech rodzajach energii wyzwalającej pożądanie, o moralności i o stereotypach na temat tego, co za niemoralne powinno się uważać. To właśnie stereotypy bardzo często przeszkadzają nam otworzyć się na świat i własne potrzeby - również seksualne. Ta część książki zwraca szczególna uwagę na: stereotyp romantycznej miłości, grzecznej dziewczynki czy stereotyp duchowych aspektów pożądania. Autorka chce skierować nasza uwagę na wybory partnerów, partnerski model relacji seksualnej, potrzebę dominacji, jak również umiejętności pielęgnowania pożądania w związku. Autorka nie boi się również poruszać temat samozadowalania, używania wibratora czy oglądania filmów pornograficznych. Wszystkie te tematy poruszane są w stosowny i odpowiedni sposób. Gina Ogden próbuje nam przybliżyć i odpowiedzieć na pytania, na które nie jedna z nas odpowiedzi kiedyś szukała lub szuka. W rozdziale oprócz tematów ważnych, przetoczone są co jakiś czas informacje, które nie jedengo czytelnika mogą wprawić w osłupienie:
"A wiecie, że w Teksasie istnieje przepis prawny, który mówi, że za posiadanie więcej niż sześciu wibratorow grozi kara więzienia? - str. 84
W drugiej części książki dowiedzieć możemy się m.in: co zabija pożądanie, czy problem z brakiem sexu i pożądania tkwi w mężczyznach oraz czego tak naprawdę mężczyźni pragną. W tym rozdziale poruszany jest również bardzo ważny temat związany z ciążą i dzieckiem, oraz jego wychowaniem. Autorka napisała w nim o tym jaki wpływ ma na nasze pożądanie, sprawność seksualną i namiętność pojawienie się nowego członka w rodzinie. Książka przekracza nie jedną granice i sięga tam gdzie wielu autorów by się nie odważyło. Gina Ogden prowadzi nas również przez intymne sfery życia, o których głośno mówić zazwyczaj nie chcemy, są to zagadnienia związane ze zdradą małżeńską i romansem. Poruszony zostaje również temat orientacji seksualnej, małżeństwa osób tej samej płci, wpływu biseksualności na pożądanie, czy choćby naszego lęku przed seksualnością i tłumienia pożądania w sobie.

Ostatnia cześć książki, łączy seksualność z duchowością, próbuje odpowiedzieć nam na pytanie czego pragną kobiety, przekonuje nas iż warto za marzeniami podążać i porusza temat dojrzewania pożądania wraz z wiekiem.

Książka "Powrót pożądania" jest lekturą bardzo ciekawą, dobrze napisaną, poruszającą wiele ważnych i trudnych tematów, ale przede wszystkim wiarygodną i napisaną przez osobą, która jak można wyczuć na temacie pożądania i seksualności zna się bardzo dobrze i ma w nim duże doświadczenie. Konstrukcja poradnika jest ciekawa i bardzo dobrze się go czyta. "Powrót pożądania" jest napisany bardzo czytelnie językiem prostym i zrozumiałym bez wielu fachowych pojęć czy zagadnień. 

Książkę polecam przede wszystkim Kobietą, które swą seksualność jeszcze w sobie nie odnalazły. Poradnik przeznaczony jest dla Kobiet w różnym wieku nie tylko dla tych młodych. Każda z nas odnajdzie w nim coś dla siebie, a na powrót pożądania nigdy za późno nie jest. Do książki jeszcze nie jeden raz powrócę i znajdzie ona wyjątkowe miejsce w mojej biblioteczce. Bardzo gorąco zachęcam do sięgnięcia po lekturę. Książka może być także idealnym prezentem zarówno dla dorastających dziewczyn jak również dla młodych małżeństw. Sądzę, że każda obdarowana tą książką osoba będzie z niej bardzo zadowolona :-)

Inne książki z tej serii to m.in:

Tajniki orgazmu. Niezbędnik poszukujących głębszej rozkoszy - Ken Purvis
Seks od nowa. Odbuduj swoje życie miłosne - Ian Kerner
Seks tantryczny dla kobiet. Poradnik dla hetero, bi, lesbijek i solistek - Schulte Christa
Jej orgazm najpierwIan Kerner
Jego Orgazm później - Ian Kerner



Książkę otrzymałam od:

wtorek, 19 czerwca 2012

Michał Batory - Moja Miłość

Dzisiejszy post będzie nieco intymny, gdyż dotyczyć będzie osoby, którą bardzo ubóstwiam :-) i to w tym poście po raz pierwszy podzielę się z Wami moją osobistą kolekcją, którą do tej pory widziało niewielu... Do podzielenia się z Wami moimi emocjami wpływ miało wiele czynników... ale po kolei...

Po pierwsze: W dniu 1 czerwca 2012 roku miało bardzo ważne wydarzenie kulturalne czyli otwarcie wystawy z plakatami Michała BatoregoGalerii Plenerowej przy Alejach Ujazdowskich i Stara Pomarańczarnia Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie. Wystawa jest do obejrzenia do 1 lipca 2012 roku. Ja osobiście z różnych przyczyn nie mogłam na wystawie być, i bardzo tego żałuję, gdyż Michał Batory to mój ulubiony plakacista, którego bardzo sobie cenię. Wielu z Was może początkowo nie kojarzy tego nazwiska, ale jak napiszę, że jest on autorem prawie wszystkich okładek książkowych wydawanych przez Wydawnictwo Drzewo Babel - to wielu może skojarzy niejedną okładkę... 



Wracając jednak do wystawy... mimo iż ciałem być nie mogłam na niej to duchowo byłam tam na pewno i mimo iż nie udało mi się na otwarcie dotrzeć, to dzięki życzliwym ludziom udało mi się zdobyć coś bardzo wartościowego o czym napisze wam nieco później, coś co na pewno w moim pokoju znajdzie swoje wyjątkowe miejsce.


Po Drugie: Twórczość Michała Batorego śledzę już od kilku lat i jestem pod ogromnym wrażeniem talentu artysty. Jakiś rok temu udało mi się zdobyć książkę, którą wydawnictwo Drzewo Babel wydało i która jest nie tylko biografią autora, ale przede wszystkim ukazuje wiele wspaniałych plakatów, które Michał Batory stworzył, i które naprawdę zasługują na uwagę. Patrząc na plakaty zawarte w książce moja uwagę zwróciły dwie rzeczy: po pierwsze - jak często w swoich pracach autor plakatów wykorzystuje ludzkie ciało. Myślę, że to ono jest jedną z głównych inspiracji przy tworzeniu plakatów. Po drugie moją uwagę zwróciła ilość i różnorodność ludzkich twarzy, które na plakatach są wykorzystywane (policzyłam ponad 27). Oprócz ludzkich twarzy, kolejnym ulubionym elementem ciała człowieka, który bardzo często w swoich pracach autor wykorzystuje są: nogi/stopy (ponad 17) i ręce/palce (ponad 20). Książka "Michał Batory. Grafika emocjonalna" jest dla mnie wyjątkowa i ma charakter sentymentalny, brakuje mi w niej wprawdzie autografu autora, ale myślę, że jest to do nadrobienia ;-)


Po trzecie: Do wpisu skłoniła mnie również przesyłka niespodzianka, którą od Dobrego Duszka otrzymałam. Była w niej m.in mała książeczka z kartkami pocztowymi, na których plakaty autora są pokazane. Książeczka ta dotarła do mnie wraz z dedykacją autora i jestem z tego powodu baaaardzo szczęśliwa! I to ona właśnie znajdzie w moim pokoju wyjątkowe miejsce i będzie mi co dzień przypominać o wspaniałym plakaciście, którego uwielbiam! Zdjęcie książeczki wraz z autografem (poniżej)




Ostatnią, ale nie mniej ważną rzeczą, którą chciałam się z Wami podzielić to moja prywatna, bardzo osobista i wyjątkowa wystawa plakatów Michała Batorego, które udało mim się kiedyś zdobyć. Jeden jest bardzo wyjątkowy gdyż jest również z autografem autora (zdjęcie nr. 1). Tak naprawdę moją małą wystawę plakatów raczej przed światem chowałam, ale chyba nadszedł czas by się nią z Wami podzielić. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zdobyć jeszcze kilka plakatów i będę mogła sobie na nie co dzień patrzeć. 




W dniu 25 maja) zostały wprowadzone do obiegu dwa znaczki pocztowe o wartości 1,95 zł i 3 zł, emisji "Twórczość Michała Batorego". Znaczki wydrukowano techniką offsetową, na papierze fluorescencyjnym, w następujących formatach: - wartości 1,95 zł - 31,25 x 43,00 mm, - wartości 3,00 zł - 43,00 x 31,25 mm, w nakładzie po 320.000 sztuk każdego! Wydano także dwie koperty według jego projektów. Jak na razie udało mi się zdobyć jedną kopertę i po dwa znaczki. Jestem z tego powodu bardzo dumna!!!




Kocham Pana Michała Batorego!



piątek, 15 czerwca 2012

"Wszystko czego potrzeba, by zrozumieć mojego dziadka, zawiera się w dwóch opowieściach: w historii żony tygrysa i w historii nieśmiertelnika"

Gdy w moje ręce trafiła książka "Żona tygrysa", której autorką jest Téa Obreht - najmłodsza laureatka w historii Orange Prize, postanowiłam od razu ją przeczytać, nie czekając na odpowiedni moment czy dobry dzień. Książka od pierwszego kontaktu urzeka swoja okładką, która jak w przypadku większości książek wydanych przez Wydawnictwo Drzewo Babel jest niepowtarzalna i bardzo ładna. Autorem zdjęcia na okładce jest Michał Batory, który wykonuje większość okładek  do książek tego wydawnictwa.

Rozpoczynając recenzję wypadało by w kilku słowach napisać o czym książka jest, by dać potencjalnemu, przyszłemu czytelnikowi jakiś obraz tego czego w książce spodziewać się może. Jednak pierwszy raz odkąd czytam książki i o nich piszę ciężko mi po zakończeniu powieści tak naprawdę napisać o czym ona jest... Książka porusza wiele wątków i tak naprawdę ciężko doszukać się w niej jednej głównej historii. Powieść w moim odczuciu jest zlepką kilkunastu równie ważnych opowieści, które tworzą całość książki. Można by uznać, że tak naprawdę w książce najważniejsze są dwie opowieści: o tytułowej "Żonie tygrysa" oraz o "nieśmiertelniku", które zostają opowiedziane głównej bohaterce i zarazem narratorce książki Natalii. Sama bohaterka uważa iż:
"Wszystko czego potrzeba, by zrozumieć mojego dziadka, zawiera się w dwóch opowieściach: w historii żony tygrysa i w historii nieśmiertelnika. Niczym tajemne rzeki przewijają się one przez wszystkie historie z jego życia: o tym, jak był w armii i jak zakochał się w mojej babci, jak pracował jako chirurg i jak był tyranem na Uniwersytecie. Z pierwszej historii, którą poznałam po jego śmierci, dowiedziałam się , jak dziadek stał się mężczyzną; z drugiej , którą sam mi opowiedział - jak na powrót stał się dzieckiem"
Książka jest bardzo tajemnicza, ukazuje trudną sytuacje podczas wojny domowej, walkę o przetrwanie, bunt młodych wobec świata, ale również niesamowitą wiarę w ludzi, chęć niesienia im pomocy, rozpaczliwą walkę i nadzieję, która zawsze umiera ostatnia. Ta opowieść to podróż. Podróż do miejsc, w których ludzkie życie ma wielką wartość, do miejsc, w których bohaterka odkrywać będzie mroczne tajemnice, jak również podróż do wnętrza siebie, którą każdy z nas odczuje po zamknięciu książki wraz z przeczytaniem ostatniej strony. Historię, którą starała nam się autorka opowiedzieć jest historią naprawdę wielo - wątkową, przeplataną wieloma wspomnieniami. Można by początkowo pomyśleć, iż książka napisana jest chaotycznie, jednak po dłuższej analizie możemy dostrzec, iż zabiegi które autorka w swojej książce użyła są celowe. Téa Obreht nie planowała napisania powieści, która miała by początek środek i zakończenie, bo wtedy powieść ta nie różniła by się od wielu innych, które na rynku wydawniczym są już dostępne. Sądzę, że właśnie dlatego, na łamach książki wiedzie czytelnika w różne miejsca, opowiadając wiele różnych historii, czasem do miejsc powracając by na nowo móc je odkryć.

Książka napisana jest w sposób dojrzały i dlatego uważam, że przeznaczona jest dla czytelnika dojrzałego, który będzie potrafił jej fenomen docenić i który przede wszystkim będzie chciał go odkryć. Nie mogę powiedzieć, że książka ta jest łatwa, lekka i przyjemna, przeznaczona dla każdego. Jest to bowiem powieść, którą zrozumieć mogą nielicznie i powieść, do której warto nie raz powrócić. "Żona tygrysa" nie jest książką, którą po przeczytaniu odłożymy na półkę i o niej zapomnimy. By lepiej ją zrozumieć i odkryć należy przeczytać ją nie jeden raz i poświęcić jej znacznie więcej uwagi. 

Uważam swoją podróż po kartach książki za udaną, pełną emocji i bardzo fascynującą. Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu młodej pisarki i życzę jej z całego serca by jej twórczość została doceniona przez jak największą ilość czytelników.

Książkę otrzymałam od:


poniedziałek, 4 czerwca 2012

Natura czy biologia? Jedno i drugie - czyli rzecz o wychowaniu dzieci

Kochani,

Już niedługo na moim blogu pojawi się recenzja do książki "Jak wychować szczęśliwe dziecko" a tym czasem prezentuję Wam wywiad z dr Aleksandrą Piotrowską, psychologiem dziecięcym. Wywiad został przesłany przez Wydawnictwo Literackie

Natura czy biologia? Jedno i drugie - czyli rzecz o wychowaniu dzieci 

Rozmowa z dr Aleksandrą Piotrowską, psychologiem dziecięcym o wychowaniu dzieci, mitach utrwalonych wśród rodziców i silnych stronach książki Johna Mediny "Jak wychować szczęśliwe dziecko", które są efektem połączenia wiedzy naukowca z doświadczeniem podwójnego rodzica.

Czy w książce Johna Mediny znajdziemy odpowiedź na pytanie: jak wychować szczęśliwe dziecko?

dr Aleksandra Piotrowska: - Takiej recepty nigdzie nie znajdziemy. Gdyby jakaś książka aspirowała do tego, żeby być takim alpgorytmem i niezawodną receptą na wychowywanie – wszystko jedno – szczęśliwego czy nieszczęśliwego dziecka, to należałoby zmykać, gdzie pieprz rośnie i takiej książki nie kupować. Na szczęście w tej jest dużo więcej treści wartościowych, które sprawiają, że lepiej nie uciekać.

A czego można się z niej dowiedzieć?

- To jest książka dla dosyć uważnych i refleksyjnych rodziców. Jeśli ktoś lubi sobie często zadawać pytanie: dlaczego? A dlaczego mam postępować tak, a nie inaczej? A dlaczego zachowanie A jest zachowaniem niefortunnym, niedobrym, a zachowanie B jest jak najbardziej rekomendowane? Mnóstwo albo pełnych odpowiedzi, albo informacji, czasami drobnych, ale umożliwiających sformułowanie odpowiedzi na te pytania ta książka przedstawia. Myślę, że w tym głównie tkwi jej wartość. Nie w gotowych wskazówkach co robić, a czego nie robić, ile w rozumnym wywodzie, pozwalającym uprzytomnić sobie, co tak naprawdę się dzieje, kiedy wychowujemy człowieka.

Geny tylko po części kształtują przyszłego człowieka, olbrzymie znaczenie ma również to, w jakim środowisku on dorasta.

- Naturalnie. Gdyby zresztą tylko geny miały przesądzać o tym, kim się stajemy, to jakiekolwiek książki dotyczące wychowania byłyby bez sensu. Autor używa bardzo pięknych porównań. Mówi, że z jednaj strony ważne jest ziarenko, to nasionko, z którego coś ma wyrosnąć, a z drugiej strony - gleba. A więc znaczenie mają biologiczne predyspozycje, na które wpływu nie mamy, albo mamy w bardzo ograniczonym stopniu, na przykład sposób odżywiania się kobiety w ciąży czy tryb jej życia. Ale ważne jest też to, na co wpływ możemy mieć, jeśli tylko zadamy sobie trochę trudu, żeby być rodzicem myślącym, rodzicem refleksyjnym. Sama konkluzja tych dwóch głównych czynników rozwoju nie jest niczym nowym. Od setek lat trwa dyskusja „Nature or Nuture” czyli natura czy wychowanie, a XX wiek udzielił zdecydowanej odpowiedzi - i jedno, i drugie. W tej chwili właściwie stawiane pytanie to pytanie w jakim stopniu biologia odpowiada za coś w naszym stawaniu się człowiekiem, a w jakim stopniu wychowanie. Medina bardzo słusznie mówi, że te wpływy rozkładają się mniej więcej pół na pół. W zależności od sfery człowieka udział biologii czy wychowania może być większy lub mniejszy. Jednak żeby mieć do czynienia z w pełni udanym, świetnie rozwiniętym człowiekiem, potrzebne są zarówno dobre predyspozycje biologiczne, jak i dobre warunki oraz środowisko, w którym ten człowiek wzrasta. 

Autor nie rozpieszcza rodziców – zaznacza na wstępie, że przed nimi ciężka praca.

- A pewnie! Najprościej jest założyć, że „natura tak chciała”, albo „bóg tak chciał” – tu można wybrać co kto woli. Mamy określone biologiczne predyspozycje i nic nie da się z tym zrobić. Proszę zobaczyć jakie wygodne jest dla rodziców takie założenie. Dzieciak czegoś nie robi – cóż, to biologia mu na to nie pozwala, więc ja, jako rodzic nie mogę w to ingerować! Można wyjśc też z założenia, że środowisko nas kształtuje, ale tylko w ciągu pierwszych kilku lat naszego życia. W związku z czym ja, dorosły nie mogę się już zmienić. Jestem rodzicem raptownym i niecierpliwym – a trudno, taka się ukształtowałam. Proszę zobaczyć jaka to wygodna postawa. Nie wymaga od nas rodziców żadnej pracy nad sobą. Tak być nie powinno.

To co bardzo podoba mi się w tej książce i za co jestem autorowi naprawdę wdzięczna, to to że rozbija w pył wiele absolutnie fałszywych, ale bardzo utrwalonych wśród ludzi przekonań. Na przykład przekonanie o tym, że w ciągu kilku pierwszych lat życia przesądza się to jaki będzie człowiek - nieprawda, także my dorośli możemy w sobie coś pozmieniać. Czy przekonanie o tym, że w trosce o dobry rozwój mojego dziecka w przyszłości, już w początkach ciąży powinnam do płodu przekazywać jak najwięcej bodźców ze świata zewnętrznego - a zapachy, a dźwięki, a określony dotyk, bo wtedy mózg tego mojego dziecka będzie się wspaniale rozwijał. To są bzdury, na które nie ma najmniejszego naukowego dowodu i Medina to potwierdza. Rozbija w pył także takie domniemane cudowne efekty, jak na przykład efekt Mozarta. Proszę pomyśleć ile osób dało sobie wmówić to, że eksponując dzieci na oddziaływanie muzyki klasycznej, a już szczególnie muzyki Mozarta, stymulują jednocześnie ich mózgi?

John Medina nie tylko rozprawia się z mitami, ale podpowiada rozwiązania, które dla rodziców nie są oczywiste. Mówi np. o tym, że chcąc okiełznać emocje dziecka, należy okazać empatię…

- Błędem, który bardzo często popełniamy, wychowując dzieci jest wychodzenie z założenia, że dziecko nie może sobie pozwalać na okazywanie emocji, bo – „co mnie tutaj szczeniak będzie histeryzował swoim rykiem, albo innym typotem malutkich nóżek”. A przecież tak naprawdę emocje to najnormalniejszy w świecie, pełnoprawny kawałek naszej psychiki i u dziecka mają one określoną charakterystykę. Są gwałtowne, są bardzo silne, są niedostosowane do sytuacji. Nie można oczekiwać, że jakikolwiek autor, nie wiadomo jak mądrej książki da rodzicom szereg wskazówek, postępowanie zgodnie z którymi pozwoli im panować nad emocjami u dzieciak 3 czy 5 letniego. To jest fizycznie nimożliwe. Stąd apel autora o empatię w stosunku do dziecka, w stosunku to tego, jak dziecko przeżywa ten świat, na co w określonych sytuacjach zwraca poznawczo uwagę i co przeżywa. To postawa pełna szacunku wobec dziecka. Nie mylić z nadmierną pobłażliwością i rozpuszczaniem!

Dziecko jest więc małym człowiekiem, który po prostu nie do końca radzi sobie ze swoimi emocjami?

- Ze swoimi emocjami to my sobie nie do końca radzimy. Dziecko jest dopiero na początku drogi uczenia się tego. To procesy z natury swojej trudno poddające się kontroli, ze względu na ich specyficzne biologiczne uwarunkowanie. Kieruje nimi autonomiczny układ nerwowy, a on nie zależy od naszej woli i świadomości.

Co jest niezwykłego w tej książce? Dlaczego warto ją polecić?

- Ta książka jest rezultatem połączenia, z jednej strony dobrej współczesnej wiedzy dotyczącej biologii mózgu, z drugiej zaś dwukrotnego ojcostwa. I dopiero to połączenie teorii z praktyką daje gwarancję sukcesu. Bo Medina to nie tylko naukowiec, ale również rodzic, który w wielu sytuacjach nie wie jak postąpić, nie radzi sobie, próbuje korzystać ze swojej wiedzy, ale czasami też postępuje metodą prób i błędów, i dzięki temu dochodzi do dobrych rozwiązań. To też jest bardzo cenna strona tej książki.

Nie chciałabym sobie pozwolić na zapomnienie o jeszcze jednym aspekcie. Medina ma cudowne poczucie humoru, powiedziałabym takie brytyjskie w swojej naturze, nie amerykański. To w moich ustach bardzo duży komplement.

czwartek, 31 maja 2012

Rewolucja na talerzu - Agata Ziemnicka, Olga Kwiecińska - Kaplińska - recenzja

Rewolucja na talerzu to tytuł programu kulinarnego, który już od jakiegoś czasu można zobaczyć w TVN Style. Główne prowadzące Agata Ziemnicka (dietetyczka) i Olga Kwiecińska - Kaplińska przedstawiają ciekawe i nowe przepisy, na potrawy smaczne i stosunkowo niskokaloryczne. Próbują w sposób ciekawy uzmysłowić nam, iż gotowanie może być przyjemne, wcale nie pracochłonne, czasem nawet bardzo proste i sprawiać wiele radości. Program cieszy się dobrą oglądalnością. M.in z tego powodu powstała książka o tym samym tytule co program "Rewolucja na talerzu".

Książka ta składa się z kilku części. Pierwsza część to informacje teoretyczne dotyczące m.in:

• wpływu poszczególnych produktów na nasz wygląd, zdrowie oraz nasze samopoczucie,
• kupowania i przechowywania artykułów spożywczych, by nie traciły swoich wartości odżywczych,
• tego, których produktów używać, a których unikać by jeść smacznie i zdrowo.

W książce znajdziemy rozdział poświęcony odchudzaniu, czy choćby kilka słów o produktach takich jak mięso, ryby i owoce morza, nabiał, mąki i produkty mączne, warzywa, owoce czy zioła, jak również rozdział z którego dowiemy się praktycznych porad odnośnie przygotowywania potraw. Myślę, że taki teoretyczny wstęp do książki jest bardzo potrzebny i pozwoli nam łatwiej zrozumieć na czym nasza rewolucja na talerzu powinna polegać.

W dalszej części poradnika znaleźć możemy kilkadziesiąt różnych przepisów, które opatrzone zostały fotografią produktu czy potrawy, jak również informacją o tym ile kalorii dany produkt standardowo zawiera, oraz ile kalorii zawiera produkt proponowany przez autorki książki i tak np. Chleb - Kromka tradycyjnego chleba zawiera 90 kalorii, w wersji proponowanej przez autorki zawiera 70 kalorii - jak to możliwe? Tego dowiedzieć możecie się jedynie sięgając po książkę "Rewolucje na talerzu".

Wśród całej masy proponowanych potraw znaleźć możemy m.in przepis na schabowe w panierce, które nie musi mieć 950 kalorii, a może mieć jedynie 500, zapiekankę z cukinii i bakłażana z mięsnym sosem, która nie musi mieć 650 kalorii, a jedynie189 lub sernik pieczony w kąpieli wodnej, który nie musi mieć 350 kalorii, a jedynie150. To właśnie ta książka uświadomiła mi, iż czasem wystarczy przystanąć na chwilę i zastanowić się trochę nad produktem, który właśnie zamierzamy wziąć do ręki i poczekać jego zamiennika o mniejszej kaloryczności. Czasem wystarczy również zmienić kilka swoich przyzwyczajeń kulinarnych, by potrawy stały się mniej kaloryczne, i wcale nie musi się to łączyć z tym iż sama potrawa będzie gorsza czy mniej wyrazista, a czasem wręcz przeciwnie.

W książce "Rewolucja na talerzu" znaleźć możemy przepisy na pyszne śniadania, przekąski do pracy, obiady, desery i kolacje, których nie należy sobie wcale odmawiać. Myślę, że ta pozycja książkowa na rynku wydawniczym była potrzebna i zapewne znajdzie wielu swoich zwolenników. Na końcu książki znaleźć możemy dwa indeksy: jeden z nich gromadzi wykaz potraw i produktów, a drugi jest alfabetycznym spisem treści, który na pewno bardzo nam się przyda.

Książka nie jest przeznaczona wyłącznie dla Kobiet, jak niektórzy mogą pomyśleć. Jest to książka naprawdę dla wszystkich, niezależnie od płci czy wieku. Książka może być idealnym prezentem, bo mimo to, że wiele osób na forach internetowych przepisy z tej książki zamieszcza, to posiadanie tej książki w wersji papierowej myślę, iż jest wielką przyjemnością, tym bardziej, że jest ona wydana bardzo dobrze, na dobrym papierze i z ciekawymi ilustracjami. Czcionka jest też odpowiednio duża, by nie sprawić problemu w czytaniu nawet osobą starszym.

Moją rewolucję na talerzu uważam za udaną!


Książkę otrzymałam od:

niedziela, 6 maja 2012

Jerzy Knappe - zaprasza do stołu - recenzja

Po książkę „Zapraszam do stołu. Kuchnia Jerzego Knappe” sięgnęłam z ogromną przyjemnością! Na początek kilka wyjaśnień dla wszystkich tych, którzy nie do końca wiedzą kim autor książki jest. Jerzy Knappe – to postać fikcyjna, jeden z głównych bohaterów serialu „Przepis na życie”. W rolę Jerzego Knappe, utalentowanego kucharza, lubiącego niekonwencjonalne połączenia stylu i smaku, w serialu wcielił się Borys Szyc.

Książka ta została wydana przede wszystkim dla wszystkich fanów serialu „Przepis na życie”, ale również dla wszystkich tych, którzy lubią niebanalne przepisy kulinarne. Książka zawiera całe mnóstwo oryginalnych i ciekawych przepisów, które nie tylko bohaterowie serialu mają okazje na planie gotować i się ich aromatami delektować, ale przede wszystkim przepisy, które każdy z nas w zaciszu swojego domu może wypróbować.

Przepisy zostały podzielone na kilka rozdziałów, które tytuły wiele o każdym z nich mówią np. „Dania prosto z restauracji”, „Słodkości prosto od szefa kuchni”, „Moje gotowanie dla syna i z synem”, „Kuchnia samotnego wilka” czy choćby „To, co zawsze warto mieć”. W każdym z rozdziałów możemy znaleźć coś dla siebie. Oprócz samych przepisów i listy składników, książka zawiera również wiele cennych informacji przydatnych nam podczas gotowania, całe mnóstwo zdjęć nie tylko bohaterów serialu „Przepis na życie”, ale również samych potraw na których widok ślinka sama cieknie.

Pośród przepisów możemy znaleźć te z tradycyjnej kuchni polskiej, jak również potrawy włoskie czy śródziemnomorskie. Książka zawiera nie tylko wskazówki jak dania przygotować i przyrządzić, ale również jest w całości opowieścią o gotowaniu, smaku, o sposobie wyboru produktów i zapachu, który opisać wcale nie jest prosto
„Skoro mowa o ciastach... Kolejny przepis początkowo miał się znaleźć w rozdziale poświęconym daniom z resauracji, ale... Musi jednak być w tym miejscu. Uzywam w nim owoców granatu. Mówiłem wam już, że bardzo lubię granaty? Zwłaszcza, że od pewnego czasu maja dla mnie smak i zapach... miłości, po prostu”
Książka została wydana przez Wydawnictwo Literackie na bardzo dobrym papierze, więc będzie nam służyć długo, jest też idealnym pomysłem na ciekawy prezent dla bliskiej osoby. Na blisko 200 stronach możemy dowiedzieć się nie tylko sekretów kuchni Jerzego Knappe, ale również bliżej poznać upodobania kulinarne bohaterów serialu „Przepis na życie”. Tworzenie książek, które w jakiś sposób nawiązują do serialu czy filmu jest zabiegiem dość popularnym i chętnie wykorzystywanym przez wydawnictwa, problem jest jednak w tym, że gdy dany serial się kończy sprzedaż i zainteresowanie książką spada. Jednym z takich przykładów może być wydana na potrzeby serialu książka „Pamiętnik Brzyduli”. Podczas trwania tego serialu miała ona wielu zwolenników, wiele głównie młodych kobiet, chciało ją mieć. Teraz gdy o serialu już zapomniano o książce mówi się również coraz mniej i zapotrzebowanie na nią znacznie spadło. Na książkę z przepisami Jerzego Knappe jestem przekonana, że zapotrzebowanie będzie nie tylko podczas trwania serialu, ale i długo po nim, gdyż zawarte w niej przepisy są uniwersalne.

Myślę, że każda prawdziwa Pani domu, lubiąca nie tylko gotować czy piec, ale również eksperymentować w kuchni i dania tworzyć, powinna po tę książkę sięgnąć i książka ta powinna na dłużej w kuchni zagościć. Chciałam w recenzji skupić się na kilku ciekawych potrawach, które mogła bym szczególnie polecić, ale było mi tak ciężko wybrać, te kilka wyjątkowych, że zrezygnowałam. Każde z przepisów jest wyjątkowe i wybierając jedno czy kilka, pokrzywdziłabym resztę. Zatem jeśli jesteście odważne lub odważni i otwarci na nowe doznania kulinarne, zachęcam do przeczytania książki i wypróbowania m.in: Kaczki w rozmarynie ze świeżymi figami i octem balsamicznym, krewetki na białym winie z chilli, morzzarelli in carozza, czy choćby kruchego ciasta z kremem cytrynowym. Mniam!

Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Literackiego:


sobota, 5 maja 2012

Gej w wielkim mieście - Mikołaj Milcke - recenzja


Gej w wielkim mieście” to pierwsza książka o tematyce gejowskiej jaką miałam okazję czytać. Zastanawiam się dlaczego? Pewnie dlatego, że polskim rynku wydawniczym, tak naprawdę wiele takich książek nie mam lub nie są dobrze promowane. W recenzji swojej postaram się nie skupiać na własnych poglądach na temat miłości dwóch mężczyzn do siebie, a raczej na samej treści książki i jej kształcie.

Mikołaj Milcke, który jest autorem książki posługuje się pseudonimem literackim i nie podpisał książkę własnym imieniem i nazwiskiem, bo jak twierdzi w przedmowie
Wszystko, o czym piszę, jest realne,a wiele z opisanych historii wydarzyło się naprawdę. Niektóre dialogi żywcem przepisałem na papier. Mam nadzieję, że autentyczność narracji sprawi, iż moja debiutancka powieść będzie Wam bliska, że wczujecie się w nią na tyle, by stać się jej częścią (..)” - str. 10
Z doświadczenia wiem, iż tego typu zabiegi, jak pisanie, że książka zawiera autentyczne przeżycia, a autor boi się ujaić swój wizerunek by nie zostać pognębiony czy wyrzucony z pracy, są stosowane dość często przez autorów i mają na celu głównie wzbudzić zainteresowanie czytelnika i chęć posiadania (kupienia) przez niego książki. Nie wiem, czy w tym przypadku to wyznanie, które możemy na początku książki przeczytać jest tylko zabiegiem marketingowym, czy prawdą, nie mniej jednak pochodzę do tego typy wyznać z dużym dystansem. Podobnie jak do wszystkich informacji, które mają być autentyczną notką o autorze (jego pseudonimie).

Bohaterem książki "Gej w wielkim mieście" jest młody chłopak, bezimienny na życzenie autora, który chciał jak twierdzi w ten sposób każdemu z nas pozwolić zidentyfikować się z tą postacią. Chłopak ten pochodzi z małego miasteczka, dość zacofanego intelektualnie i rozwojowo. On sam trafia na Uniwersytet Warszawski by tam podjąć naukę. Przygoda w Wielkim Mieście zaczyna się z dniem kiedy stopa chłopaka staje na dworcu warszawskim. To od tego momentu możemy śledzić przygody naszego bezimiennego bohatera, który jak łatwo z tytułu książki wywnioskować jest gejem. Bycie osobą homoseksualną i mieszkającą w małej wsi gdzie wszyscy chcą o wszystkich wszystko wiedzieć, nie jest łatwe. To właśnie mieszkając na wsiach najczęściej udajemy przed sąsiadami, przed panią sprzedawczynią w sklepie, przed księdzem w kościele, kogoś zupełnie innego niż naprawdę jesteśmy. Duże miasta jak Warszawa, dają możliwość bycia sobą i to właśnie w nich możemy się poczuć sobą, nie udawać kogoś, kim chcieli by inni byśmy byli. To właśnie w tym Wielkim Mieście nasz bohater odżywa i próbuje stać się kimś kim czuł, że jest choć nie dane mu to było uzewnętrznić gdy mieszkał w swoim małym rodzinnym miasteczku.

Przygody jakie spotykają naszego bohatera, jaki i dialogi rzeczywiście wydają się bardzo rzeczywiste i nie przesadnie ubarwione. Książkę czyta się naprawdę bardzo szybko i z zaciekawieniem. Powieść potrafi rozbawić do łez, wzruszyć, czasem dać do myślenia, ale przede wszystkim poznać tak naprawdę życie człowieka, który mimo postępu czasu i naszego światopoglądu, jest nadal uważany przez naprawdę wielu, jako wyrzutek społeczeństwa. Bycie innym i umiejętność przyznania się do tego wymaga wiele odwagi. Czy nie zabraknie jej naszemu bohaterowi? Czy warszawskie życie jest tym wymarzonym rajem, o którym marzył chłopiec już od dawna, bo to ono miało być jego ziemią obiecaną?

Książka kończy się w taki sposób, że jestem przekonana iż powinna mieć swoją drugą cześć, myślę,  że niedługo o niej usłyszymy i z równym zaciekawieniem po nią sięgnę. Lubie książki oryginalne, a ta taka dla mnie była. Lubię książki o niebanalnej tematyce i ta właśnie książka moje oczekiwania spełniła. Czy jest to książka wyłącznie dla Gejów? Zdecydowanie nie. Myślę, że sięgnąć po nią powinno wielu ludzi, niezależnie od swoich poglądów na temat osób homoseksualnych.

Każdy z nas jest inny, różnimy się nie tylko fizycznie, ale również posiadamy różne poglądy, zainteresowania, mamy inne preferencje sexualne, żyjemy w różnych świtach, choć na jednej planecie ziemi. Książka ta uczy nie bać się inności i umiejętności pozbywania się strachu przed tą innością. Część ludzi zapewne po jej przeczytaniu lub nawet w jej trakcie poczuje się zbulwersowana, komentarze na temat tej pozycji, też na pewno będą różne i wielu nie będzie oceniać samej wartości książki, czy umiejętności pisarskich autora, lecz skupi się na ocenie preferencji sexualnych bohatera - tego jestem pewna.

Zastanawia mnie jednak, dlaczego autor, który poprzez książkę chce nas przekonać do tego, że INNY nie znaczy GORSZY, że inności nie powinniśmy się bać, i że przyznanie się do bycia gejem, choć ponosi za sobą różne konsekwencje, to nie powinniśmy się go bać - sam kryje się pod pseudonimem literackim, nie podając własnego nazwiska na okładce książki... To chyba trochę brak konsekwencji w działaniu. Oczywiście nikt z nas nie chodzi z koszulką z napisem: „Jestem hetero”, czy „Jestem lesbijką”. Chyba to nie o to chodzi, lecz skoro autor w książce podejmuje temat akceptacji siebie i umiejętności nie ukrywania przed światem tego kim się jest, to sam książkę podpisuje pseudonimem? Czy autor miał się czego obawiać? Czy rzeczywiście napisanie tej powieści pod własnym nazwiskiem niosło za dobą tak wiele konsekwencji? A może rzeczywiście dla wzbudzenia zainteresowania książką i zwiększenia jej sprzedaży, lepiej było napisać książkę pod pseudonimem? To przecież bardzo intryguje...

Fragmenty książki: dostępne na stronie =>TU<=
Recenzja została również umieszczona ba blogu: "Książki Moja Miłość"


piątek, 27 kwietnia 2012

Moje spotkanie z José Mourinho


Jako wierny kibic futbolu po książkę "Mourinho anatomia zwycięzcy" sięgnęłam z przyjemnością. Książka nie została napisana przez znanego na całym świecie trenera Realu Madryt, lecz przez Patricka Barclay. Ten dziennikarz i komentator sportowy pisał o piłce nożnej m.in dla "The Guardian, "the Independent" czy choćby "The Observer". Od 2009 roku był również głównym komentatorem piłkarskim "The Times". Jest również autorem biografii sir Alexa Fergusona "Football - Bloody Hel!".

Na pierwszych stronach książki możemy przeczytać m.in, iż "W założeniu miało to być rzetelne studium trenera piłkarskiego (..)". Biografia napisana przez Patricka Barclaya rzeczywiście nie jest powieścią o życiu i dokonaniach José Mourinho, a bardziej wnikliwym studium pełnym ciekawych przemyśleń, spostrzeżeń i analizy. Książka powstała praktycznie bez udziału Mourinho. W prawdzie dziennikarz przez jej napisaniem miał wielokrotnie okazję z trenerem rozmawiać to na kształt książki czy treść Mourinho wpływu nie miał.

Książka powstała dzięki kilkuletnim obserwacją dokonań trenera, jak również dzięki wielu osobą, które zgodziły się o bohaterze tej biografii opowiedzieć i podzielić się swoimi obserwacjami. Wśród osób, które miały wpływ na treść książki znaleźli się m.in: Patrick Viera czy Mark Halsey. Dodatkowe informacje autor biografii zaczerpnął z książki "José Mourinho: Made in Portugal"

Książka została podzielona na sześć części, a każda z nich zawierała kilka rozdziałów. Na przeszło 280 stronach biografii, zawarte zostało całe mnóstwo spostrzeżeń na temat trenera, jego taktyki, życia codziennego, rodziny, stosunków między nim a piłkarzami, innymi trenerami, działaczami UEFA, arbitrami i wreszcie samymi kibicami. Pierwszy rozdział książki moim zdaniem uważam za najmniej dopracowany. Jego czytanie sprawiło mi nie lada trudność. To właśnie m.in w tym rozdziale można było spotkać zdania, które ciągnęły się przez pół akapitu. Czytanie tego typu wielokrotnie złożonych zdań nie jest niczym przyjemnym i zanim dojdziemy do końca zdania zapominamy o jego początku np:
"Skorzystał nawet z okazji i uprawiał gierki z własnymi pracodawcami, wskutek czego - mimo wygranego meczu z Southampton - pierwszy tydzień kwietnia zdominowały w Chelsea doniesienia o tym, jak Kenyon oraz, rzecz jasna, Abramowicz usłyszeli, iż Mourinho (a) nie jest zadowolony ze stopnia poparcia klubu w jego sporach z UEFA, której członkowie skądinąd prywatnie skarżyli się na postawę przynajmniej jednego zaangażowanego w spór pracownika Chelsea, i (b) nie jest zupełnie przeciwny przedłużeniu kontraktu na wysoce atrakcyjnych warunkach" - str 71
Pozostałe rozdziały czytało się już znacznie lepiej choć i w nich pojawiały się mega długie zdania, którym końca nie było. Książka zawiera naprawdę wiele dokładnie opisanych i ważnych wydarzeń z życia trenera i klubów, którymi zarządzał. Czytanie jej przez prawdziwego fana nie tylko Realu Madryt, ale w ogóle piłki nożnej to nie lada gratka. Osobiście uważam, iż nie jest to książka na jeden wieczór. Mnogość informacji w niej zawarta sprawia, że czytanie jej to przygoda na dłużej. Nawet jeśli książkę skończymy czytać, to na pewno nie jeden raz do niej wrócimy, by na nowo spojrzeć na informacje w niej zawarte i odkryć ją raz jeszcze.

Biografia Anatomia zwycięzcy jest pozycją godną uwagi i mogę ja polecić. Zawiera ona kilka błędów językowych np:
"(...) z powodu zostawionego na podłodze buta, rzucić nim przez całą szatnie i rozciąć starannie wyepilowany łuk brwiowy Davida Beckhama (...)" - str. 37
"Zaszczepił swoim graczom niesamowitą pewność siebie i wiarę i chociaż zadanie to jest łatwiejsze, kiedy ma się najlepszych zawodników, tego samego dokonał w Porto" - str. 45
Niemniej jednak nie ma ich aż tak wiele, by znacznie zniechęcały nas do sięgnięcie po książkę. O José Mourinho z książki dowiemy się naprawdę wiele, nie tylko tych rzeczy, o których mogliśmy z gazet się dowiedzieć, ale również tych, o których opowiedzieć mogli tylko ludzie blisko związani z trenerem. Myślę, że książka została napisana naprawdę rzetelnie i nie miała na celu jedynie wychwalanie Mourinho, ale również pokazanie jego drugiego oblicza, które może niektórych zaskoczyć.

Polecam tę książkę prawdziwym fanom piłki nożnej. Książka może być idealnym prezentem dla każdego kibica. Na koniec kilka słów o wizualnym wyglądzie książki. Na okładce widnieje fotografia portretowa trenera, który twarz swą ma srogą, choć może nieco zatroskaną, myślę, że jest ona idealnie dopasowana do zawartości książki. Strony Anatomii zwycięzcy są z bardzo dobrej jakości papieru co sprawia, że nie musimy się obawiać o ich wyblaknięcie czy szybkie pozaginanie. Cena która widnieje na odwrocie książki to 35 zł. Na stronach księgarń można kupić ją już za 30 zł. Myślę, że jest to bardzo dobra cena jak za tak wartościowa i dobrze wydaną książkę. Na koniec dodam, że w książce znaleźć możemy również wiele kolorowych fotografii przedstawiających Mourinho w różnych okresach kariery.

Książkę otrzymałam od:




Akcja: Podziel się z nami - przemyśleniami - POLECAM



czwartek, 26 kwietnia 2012

Cud w medycynie.Historie pacjentów - Zapowiedź















Wydawnictwo Literackie poleca książkę Cud w medycynie. Historie pacjentów.



To przepełniona wzruszającymi świadectwami i intymnymi wyznaniami wielowątkowa opowieść o nierównej walce z chorobą.

Książka, która daje wsparcie 
i nadzieję, a także wiarę, 
że nic nie jest przesądzone.

 Historie ludzi chorych, którzy powrócili do zdrowia wbrew rokowaniom lekarzy. Opowieści o „cudach” przeżytych przez pacjentów, o ich walce z chorobą, nadziei lub jej braku, o ich własnej interpretacji wyzdrowienia, szans na które nie dawała medycyna. Co leczy, gdy bezradni są lekarze? Gdzie kończy się władza medycznej wiedzy, a zaczyna to, co niewyjaśnione?

Premiera: 17 Maja 2012

czwartek, 12 kwietnia 2012

Spotkanie z Ewą Lipską - zapraszam!


























Nowy tomik Ewy Lipskiej. Tytułowa pani Schubert pojawiła się po raz pierwszy w drugiej części „Ludzi dla początkujących” (1997). Nowa książka to cykl dwudziestu trzech „listów” skierowanych do „drogiej pani Schubert” i - jak pisze prof. Marian Stala - „raczej niby-listów, listo-poematów pisanych prozą, które są zwięzłe i silnie zmetaforyzowane, a których tematem przewodnim jest nieuchwytność wewnętrznego i zewnętrznego doświadczenia, swoiste roztargnienie czasu…Poetyckie prozy Lipskiej są tak samo nasycone znaczeniami i tak samo niepokojące jak jej wiersze. Nie sposób ich ogarnąć w jednej lekturze, warto do nich wracać, warto się w nie wmyślać, warto w ich perspektywie spojrzeć na otaczający świat. Zawsze tak było z wybitną poezją”.

"Kwiaty na poddaszu" - Virginia C. Andrews - recenzja audiobooka

Dziś dla odmiany postanowiłam napisać recenzję do audiobooka, którego miałam okazje w całości przesłuchać na internetowym radiu nakanapie.pl. Pierwsze słowo jakie cisnęło mi się na usta po wysłuchaniu całego audiobooka to: "Wstrząsające". Myślę, że to jedno słowo jak najbardziej do książki pasuje...

Na początku książka urzekła mnie okładką w ładnych kolorach, pasujących do siebie oraz posiadających tajemnicę. Na okładce widzimy wielki dom, który został przedstawiony w taki sposób, iż jednocześnie przeraża i ciekawi. Audiobook,którego miałam okazję wysłuchać podzielony został na ponad 30 odcinków, każdego dnia wysłuchałam jednego z nich. Tak więc, przez ponad miesiąc obcowałam z tą książką, z jej bohaterami i żyłam ich życiem....

Autorką książki jest Virginia C. Andrews. Na początku książki jest drobna sugestia, że historia opowiedziana wydarzyła się naprawdę. Czy to wyznanie było tylko chwytem reklamowym coraz częściej przez autorów wykorzystywanym, czy też rzeczywiście historia miała miejsce - nie wiem, jednak niezależnie od tego uważam, iż jest to powieść, którą naprawdę warto przeczytać.

W książce na szczególną uwagę zasługuje przede wszystkim fabuła, która jest naprawdę niebanalna i sprawia, że książka jest wyjątkowa i oryginalna. Historia opisana jest opowieścią jednej z głównych bohaterek... która była świadkiem tych wstrząsających wydarzeń, wydarzeń obok których czytelnik nie przejdzie obojętnie.

Po tragicznej śmierci ojca, matka z czwórką dzieci wyrusza do swoich rodziców, by u nich szukać pomocy i wsparcia w trudnych chwilach. Ci niezwykle bogaci ludzie mieszkają w pięknym, dużym domu z tytułowym poddaszem. Dawno temu wyrzekli się swojej córki, która postanowiła wyjść za mąż za bliskiego krewnego... Zaistniałe okoliczności jednak zmuszają matkę z dziećmi do powrotu do rodzinnego domu. W tajemnicy przed dziadkiem, czwórka rodzeństwa ukrywa się na poddaszu, gdzie zostaje uwięziona... Rodzeństwo często odwiedza ich matka oraz, raz dziennie zła i surowa babka, która dostarcza im jedzenie.

Książka nie posiada jakiejś wielkiej tajemnicy, którą czytelnik chciałby odgadnąć. Więc dlaczego z tak wielka niecierpliwością czekałam by móc przesłuchać kolejny rozdział książki? Podczas słuchania audiobooka w mojej głowie rodziło się wiele pytań na które odpowiedzi chciałam otrzymać i to własnie sprawiało, ze z taką gorliwością słuchałam każdego odcinka audiobooka. autorka w znakomity sposób dozowała emocje i opisywała historię, której wątki wydawało by się nie miały końca.

O czym tak naprawdę była ta książka? Jakie przesłanie autorka chciała między wierszami wpleść? "Kwiaty na poddaszu" to książka o zakazanej miłości, o znęcaniu się nad dziećmi, o złu tego świata, o bezradności najsłodszych, o pragnieniu bycia kochanym, o pożądaniu, o bezgranicznej miłości dzieci do matki, o zaufaniu, które łatwo stracić, o rządy pieniądza i grzechu, które panuje na ziemi i często daje o sobie znać.

Audiobook, który czyta Baar Kamilla był niezwykłą przygodą, w którą wyruszyć powinien każdy dojrzały emocjonalnie czytelnik. Nie bałabym się tu zaryzykować mówiąc, że książkę tę powinny czytać osoby powyżej 18 roku życia, choć dobrze wiemy, iż dojrzałość w dzisiejszych czasach nie powinno mierzyć się latami. Jednak jakby ktoś chciał kupić tę właśnie książkę osobie która ma 13 lat, to radzę dobrze zakup przemyśleć.

Na podstawie książki powstał już film w reżyserii Jeffrey Bloom. Książka stała się już bestsellerem i sprzedana została w ponad 40 milionów egzemplarzy na całym świecie. "Kwiaty na poddaszu" to pierwsza książka z serii. Dalsze losy głównych bohaterów możemy przeczytać w m.in "Płatki na wietrze". Kolejne części serii : If There Be Thorns, Seeds of Yesterday, Garden of Shadows - nie zostały jeszcze przetłumaczone na język polski, ale sądzę, że niedługo będą.

Książkę zdecydowanie polecam, ma w sobie coś co ciężko nazwać słowami....




Autor: Virginia C. Andrews
Tłumaczenie: Wiercińska Bożena
Tytuł: Kwiaty na poddaszu
Czyta: Kamila Baar
ISBN: 978-83-08-04817-7
Rok wydania: 15.02.2012
Oprawa: CD
Darmowy fragment audiobooka: =>TU<=
Darmowy fragment książki: =>TU<=
Wydawnictwo: Świat Książki



wtorek, 27 marca 2012

Sekretna córka - Shilpi Somaya Gowda - recenzja

Shilpi Somaya Gowda, autorka książki "Sekretna córka" urodziła się i wychowała w Toronto, w rodzinie imigrantów z Bombaju. Latem 1991 roku pracowała jako wolontariuszka w indyjskim sierocińcu. Jej powieść znalazła się na listach bestsellerów "New York Timesa", "USA Today" i stała się międzynarodowym bestsellerem przetłumaczonym na 17 języków w tym m.in na język polski.

Pierwszą rzeczą jaka zwróciła moją uwagę w książce, to dobrze oznaczone rozdziały. Każdy z nich bowiem, rozpoczyna informacja: kto jest głównym bohaterem tego rozdziału, podana jest nazwa miejsca w którym akcja danego rozdziału się toczy, rok oraz podany jest tytuł każdego z rozdziałów. Bohaterką pierwszego rozdziału jest Kavita, kobieta zamieszkująca małą wioskę Dahanu w Indiach. Poznajemy ją w czasie narodzin jej córeczki, której dała na imię Usha. Dla wielu kobiet dzień narodzin jest dniem wyjątkowo szczęśliwym, ale nie dla naszej bohaterki... W kulturze w jakiej została wychowana preferuje się tylko urodzenia synów. Jedynym sposobem, by nowo narodzona dziewczynka mogła przeżyć jest oddanie jej do sierocińca w Bombaju.

Bohaterką drugiego rozdziału jest Somer, która mieszka w Kalifornii, poznajemy ją w podobnej sytuacji co bohaterkę pierwszego rozdziału z tym, iż Somer niestety swoje dziecko, w wyniku poronienia traci. Jest przekonana, że już nigdy nie będzie mogła mieć dzieci i mimo wsparcia kochającego męża, jest jej bardzo ciężko pogodzić się z tą trudną sytuacją.

Losy tych dwóch dzielnych kobiet w pewnym momencie zostają połączone. Somer, która dowiaduje się, iż jest bezpłodna postanawia wraz ze swoim mężem adoptować dziecko. Choć podjęcie decyzji nie jest łatwe to wydaje się, że jest to jedyna rozsądna decyzja jaką bohaterowie mogą podjąć.

"Sekretna Córka" - to niezwykle ciepła, przejmująca i poruszająca książka, o losach dwóch rodzin żyjących na dwóch różnych półkulach ziemi. To opowieść o trudnym macierzyństwie, o  poczuciu utraty dziecka, które siedzi w kobietach czasem do końca życia, o potrzebie bycia kochaną i rozumianą przez bliskich i społeczeństwo jak również, o poszukiwaniu własnej tożsamości.

Książkę czyta się szybko. Jest płynnie napisana i potrafi wzbudzić w czytelniku wiele emocji. Porusza tematy ciężkie, ale bardzo ważne i wielu z nam bardzo bliskie. Po jej przeczytaniu jestem przekonana, że to iż trafiła ona na listy bestsellerów, nie jest czymś przypadkowym, lecz czymś co tej właśnie książce całkowicie się należało.

Polecam tę książkę głównie kobietą, bo to o nich jest ta książka, lecz jeśli któryś mężczyzna chciałby również dowiedzieć się coś o kobietach, o ich stosunku do macierzyństwa, czy emocjach jakie kobietą wtedy towarzyszą, to również po tę książkę powinien sięgnąć. Powieść Shilpi Somaya Gowda zostanie w mojej pamięci na długo i na pewno nie jeden raz ją jeszcze komuś polecę.

Na koniec dodam jeszcze, że w książce znajduje się kilkadziesiąt słów niezrozumiałych napisanych w innym języku. Są one jednak wyjaśnione na samym końcu książki w "słowniczku" osobiście uważam, że słowa te powinny być od razu wyjaśnione na danej stronie, gdzie się znajdowały - w tzw przypisach. Umieszczenie ich na samym końcu nie uważam za trafny pomysł, bo sięganie co kilka stron na sam koniec książki by sprawdzić słowo jest dość męczące.




Książkę otrzymałam od:



Autor: Shilpi Somaya Gowda
Tłumaczenie: Natalia Charitonow
Tytuł: Sekretna Córka
ISBN: 978-83-7648-841-7
Rok wydania: 09.08.2011
Oprawa: miękka
Ilość stron: 408
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Fragment książki: Dostępny na stronie wydawnictwa

Piszemy książkowe opowiadania edycja II


POLECAM WAM TĘ AKCJĘ!

Mamy już za sobą dwie akcje, które z Wami przeprowadziliśmy. Jedną z nich była akcja zbierania przez Was książkowych cytatów, której efektem stał się e-book z cytatami. To właśnie jesteście autorami! E-booka ten za darmo jest do pobrania ze strony wydawnictwa. Druga akcja, w którą mieliście okazje się włączyć to: pisanie opowiadań z okazji Dnia Książki. Z opowiadań tych został również wydany e-book, a dochód .z niego zostanie przekazany na zakup książek dla dzieci z jednej z krakowskich szkół podstawowych. Jeśli ktoś z Was nie stał się jeszcze szczęśliwym posiadaczem e-booka zapraszamy na stronę wydawnictwa w celu jego pobrania.

Dziś chcielibyśmy Was wszystkich zachęcić do wzięcia udziału w kolejnej naszej wspólnej akcji. Tym razem zapraszamy do tworzenia opowiadań książkowych. Tak jak w ubiegłym roku chcemy w ten sposób wspólnie z Wami uczcić Światowy Dzień Książki.

  • Aby wziąć udział w naszej akcji należy napisać krótkie opowiadanie max 6 stron A4.
  • Tematyka opowiadania i rodzaj są dowolne, jednak każde z opowiadań musi posiadać jakieś choćby niewielki wątek książkowy.
  • Opowiadania w formacie Word należy wysłać na maila:  ksiazkowy.blog@gmail.com w temacie proszę napisać "Opowiadanie książkowe"
  • Termin składania opowiadań: do 16.04.2012r.
  • Wszystkie opowiadania opublikujemy na naszym blogu w dniu 23.04.2012
  • Wszystkie pytania odnośnie pisania opowiadania proszę kierować na maila:  ksiazkowy.blog@gmail.com
  • Opowiadanie możecie pisać samemu lub z rodziną czy przyjaciółmi.
  • Każde opowiadanie należy podpisać imionami i nazwiskami wszystkich autorów lub pseudonimami.
  • Zachęcam również wszystkich bloggerów do poinformowania swoich znajomych za pomocą swojego bloga o akcji. Będzie nam bardzo miło. Mam nadzieję, że spiszecie się na medal!
  • O całej trwającej akcji będziemy również informować Was na stronie FB



piątek, 16 marca 2012

Dlaczego ziewanie jest zaraźliwe? - Francesca Gould - recenzja

Książka "Dlaczego ziewanie jest zaraźliwe", której autorką jest Francesca Gould to zbiór wielu ciekawych, frapujących, zaskakujących, ale przede wszystkim wielu z nas interesujących pytań, na które odpowiedzi nie zawsze znamy i nie zawsze są tak oczywiste jak mogło by się nam wydawać.

Książka została podzielona na 9 rozdziałów. Każdy rozdział opowiada o tajemnicach ludzkiego ciała. Pierwszy rozdział zatytułowany "Naskórkowe Zoo" zawiera m.in odpowiedzi na pytania:
  • Jak leczyć rany przy pomocy mrówek?
  • Po co wstrzykuje się kolagen?
  • Czy to prawda, że dawniej oprawiano książki w ludzka skórę?
  • Czy zapach potu może podniecać?
  • Jak działają wykrywacze kłamstw?
  • Dlaczego niektóre noworodki są żółte?
Odpowiedzi na te i inne pytania zawarte w rozdziale czasem są zabawne, czasem przerażające, ale zazwyczaj napisane z dużym poczuciem humoru. Kolejny rozdział tym razem zatytułowany został "Kudłate fantazje" jest jednym z tych, który podobał mi się najbardziej. To z niego dowiedzieć możemy sie m.in:
  • Czy łysina jest oznaką męskości?
  • Czy na rzęsach mieszkają robale?
  • Po co nam brwi?
  • Czy to prawda, że kiedyś opodatkowano brody?
  • Co to jest peruka łonowa?
  • Czy po śmierci rosną nam włosy ?
Rozdział trzeci skupia się na konstrukcji szkieletowej człowieka i to właśnie z niego dowiedziałam się..
  • Jak smakuje ludzkie ciało?
  • Dlaczego uderzenie w łokieć jest takie bolesne?
  • Co wyróżniało stopy Karola VIII?
  • Czy człowiek miał kiedyś ogon?
Pozostałe rozdziały w książce to "Krwiste przysmaki", "Skatologia stosowana", "Piękny umysł", "Wrażenia wzrokowe", "Laryngologiczne sensacje", "Miłosne arkana" ;-)

Książka ta przeznaczona jest dla wszystkich tych, który poszukują pozycji niebanalnych, ciekawych, pełnych zagadek i ciekawych odpowiedzi jak również dla wszystkich tych, którzy chcą o sobie i świecie wiedzieć jeszcze więcej!

Jest to idealna książka, która może posłużyć do miłego spędzenia czasu przy jej wspólnym czytaniu z przyjaciółmi czy rodziną. Wieczór ze znajomymi i tą właśnie książką będzie na pewno niezapomniany, pełen śmiechu i wspólnego poznawania siebie. Zachęcam zatem do odkrywania zagadek ludzkiego ciała i umysłu. Jestem przekonana, iż ta właśnie pozycja w Waszej prywatnej biblioteczce będzie stała na honorowym miejscu i nie jeden raz jeszcze po nią sięgniecie.

Książkę otrzymałam od:


Autor: Francesca Gould
Ilustracje: Steven Appleby
Tytuł: Dlaczego Ziewanie jest zaraźliwe?
ISBN: 978-83-08-04817-7
Rok wydania: 2012
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 258
Wydawnictwo: Literackie

czwartek, 15 marca 2012

Twardy orzech do zgryzienia - Renata Piątkowska

Renata Piątkowska jest znaną już wielu z nas i cenioną autorką książek dla najmłodszych. W sumie napisała ich już ponad dwadzieścia. Jej książki znajdują się na Złotej Liście Fundacji "ABCXXI - Cała Polska czyta dzieciom".  Książka "Twardy orzech do zgryzienia" to dziesięć zabawnych, czasem wzruszających, a czasem poruszających ważne tematy opowiadań, których bohaterami są dzieci.

Na łamach książki poznajemy m.in:
  • Amelkę - bardzo ciekawą świata rezolutną dziewczynkę, której chęć poznawania świata kończy się przygodą z Panem Policjantem.
  • Kubę, który boi się zastrzyków,
  • Franka, który pragnie zostać czarodziejem,
  • Mateusza, Malwinkę, Remigiusza, Krzysia, Franka i Wojtusia oraz wielu innych zacnych bohaterów, którzy nie zawsze potrafią poradzić sobie ze swoim strachem, rodzeństwem czy roztargnieniem
Wszystkie dziesięć opowiadań posiada morał i skłania do zastanowienia się.

Książka wydana przez Wydawnictwo Debit, została bardzo starannie wydana w twardej okładce. Posiada mnóstwo kolorowych ilustracji stworzonych przez Artura Nowickiego. Książka idealnie nadaje się do wspólnego czytania z dziećmi. Sądzę, iż w każdej historii najmłodsi odnajdą coś dla siebie i z pewnością nie jeden raz będą mogli utożsami się z głównymi bohaterami.

Książka ta może pomóc zarówno rodzicom, których dzieci podobnie jak nasi mali bohaterowie nie potrafią pozbyć się strachu przed igłami, mają wiele zwariowanych pomysłów i często nie można ich najmłodszym z głowy wybić, jak również dzieciom, które w tej właśnie książce odpowiedzi na wiele frapujących ich pytań mogą znaleźć.

Książkę można jak najbardziej potraktować jako edukacyjną i wartościową. Czas z nią spędzony to naprawdę miłe wspomnienia i ciekawe doświadczenie. Polecam ją zarówno rodzicom, dzieciom jak i wujkom, ciociom, oraz wszystkim tym, którzy uwielbiają czytać książki, które nie są banalne.

Książkę otrzymałam od:


Autor: Renata Piątkowska
Ilustracje: Artur Nowicki
ISBN: 978-83-7167-809-7
Rok wydania: 2011
Oprawa: twarda
Ilość stron: 56
Wydawnictwo: Debit

środa, 14 marca 2012

Adrian Lukoszek - Tajemnica Adriana - Zmieniłem życie na lżejsze

Z książką oraz samym autorem Adrianem Lukoszkiem po raz pierwszy miałam okazję spotkać się w 2011 roku, podczas Targów Książki w Krakowie. Wtedy patrząc na tego przystojnego, pełnego energii bruneta nie pomyślałabym, iż kiedyś mógł on ważyć ponad 220 kg, a jego jedną z ulubionych potraw była pieczona kiełbaska i piwo...

Po książkę "Tajemnica Adriana" sięgnęłam z zainteresowaniem. Tematy diet, odchudzania i zdrowego żywienia w książkach poruszane są dość często. Na polskim rynku wydawniczym nie brakuje książek o tym jak schudnąć, jaką dietę stosować, jak dobrać odpowiednie produkty żywieniowe by czuć się lepiej. Książka Pana Adriana nie jest jednak jedną z TYCH książek. To przede wszystkim prawdziwa historia opowiedziana przez prawdziwego człowieka, któremu naprawdę udało się schudnąć ponad 120 Kg w niespełna rok.

Książkę rozpoczyna krótki wstęp autora, a następnie podzielona jest na kilka krótkich, ale treściwych rozdziałów. Możemy się z nich dowiedzieć m.in: dlaczego autor, a zarówno główny bohater książki doprowadził się do  "takiego stanu" , jak doszło do tego, iż jedzenie stało się nieodzowną częścią życia Adriana i czy tak naprawdę jemu samemu jego wygląd przeszkadzał?

W dalszych rozdziałach poruszane są tematy związane z rodziną autora, oraz opisany dokładnie zostaje moment, w którym Adrian postanawia odmienić swoje życie. I tu po raz kolejny możemy się przekonać o tym, iż czasem kiedy nam samym brakuje sił i motywacji do działania, wystarczy jeden silny impuls, który sprawi, że zechcemy zmienić swoje życie, siebie, podejście do świata i innych.

Książka zawiera wiele kolorowych ilustracji, które są archiwalnymi fotografiami autora. To m.in na nich możemy zobaczyć jak przemiany w życiu autora się dokonywały. Sama chęć schudnięcia to jednak nie wszystko, to rzeczywiście wiele i od tego trzeba zacząć chcąc pozbyć się kilogramów, lecz aby odchudzanie było efektywne potrzeba czasem wyrzeczeń, pozytywnego nastawienia oraz efektów, które dodają motywacji do działania.

Autor w książce opisuje swoją dietę, podane są dokładne dania, napoje i ilości kalorii, które zawierają. Fakt faktem jest, że każdy z nas musi dopasować dietę do siebie, swoich potrzeb i warunków. Ciężko jest bowiem stworzyć idealną dietę dla każdego. Stworzenie takiej diety nie jest jednak celem tej książki.

W kolejnych rozdziałach autor wspomina listy, jakie od różnych ludzi otrzymywał, opinie jakie o sobie od innych ludzi usłyszał, jak również dzieli się z nami artykułem na swój temat napisanym przez Katarzynę Bondy. Książka zawiera naprawdę wiele ciekawych i godnych uwagi rozdziałów. Porusza tematy, które nie powinny być obce wszystkim tym, którzy o odchudzaniu myślą. Jest to książka bardzo osobista i nie napisana specjalnie "dla kogoś", ale napisana "przez kogoś". Kogoś kto chciał się podzielić swoimi emocjami w trudnej nieraz drodze i kogoś kto chciał by ta książka może kiedyś komuś się przysłużyła.

Jestem pod wrażeniem nie tylko odwagi autora, który zechciał nam swoją historię opowiedzieć, by móc nią coś w życie innych wnieść, ale również determinacji, która Adrianowi przez cały czas odchudzania jak i utrzymania prawidłowej wagi ciała towarzyszyła i nadal towarzyszy. Książka ta jest na pewno dla wszystkich tych, którzy potrzebują przy odchudzaniu motywacji, wsparcia, a nie tyko "przepisu na dietę cud".





Autor: Adrian Lukoszek
Tytuł: Tajemnica Adriana
Premiera: 09.2011
ISBN: 978-83-89401-36-6
Rok wydania: 2011
Oprawa: miękka
Ilość stron: 126
Wydawnictwo: e media
Fragment książki: dostępny na stronie e-czytelnia.pl
Strona autora: http://lukoszek.com/